Maseczki w płachcie BANO Injection Masks

Cześć! 

Czas na kolejne testy, a dziś pod lupę biorę maseczki w płachcie koreańskiej firmy BANO, tak zwane "Injection Masks". 
Są to rewolucyjne produkty na rynku pielęgnacyjnym, które mają w sobie te same składniki, których używa się do zabiegów chirurgii estetycznej. Co więcej sama firma Bano jest "dzieckiem" założyciela i dyrektora kliniki chirurgii plastycznej w Seoulu. 

Brzmi ciekawie? 
Zapraszam na post! 



Masek z serii "Injection Masks" jest 4 rodzaje, dopasowane do odpowiednich potrzeb skóry. Testowałam wszystkie, aczkolwiek najlepiej sprawdziły się u mnie "Water Glow" i "White Jade", ponieważ nie szukam jeszcze masek o właściwościach anti-aging, a raczej czegoś co dobrze nawilży moją skórę i da mi efekt "chok-chok". 


White Jade Injection Mask 




Jest to typowa maseczka rozjaśniająca, która ma nadać blasku matowej i zniszczonej skórze. Zawiera witaminę C, glutation i witaminę B3, które mają wspomagać proces rozjaśniania skóry. Sama płachta wykonana jest z delikatnego materiału o nazwie Lyocell (Tencel) i jest bezpieczna dla skóry bardzo wrażliwej. 


Baby Face Injection Mask




Maseczka o właściwościach przeciw zmarszczkowych, minimalizuje je i wygładza (nawet te mimiczne). Zawiera peptycydy, pozostawia skórę wyraźnie napiętą i wygładzoną. Płachta maski zrobiona z czystej bawełny, delikatnie ale skutecznie pomaga subtancjom wniknąć w głąb skóry. 


Anti-Oxidant Injection Mask




Najbardziej popularna maska z całej serii, tak zwana "Cinderella Mask" (tłum: maska dla kopciuszka). Ma właściwości anti-aging, jest idealna dla odżywienia skóry. Zawiera duże stężenie antyoksydantów, co daje natychmiastowy efekt lepszej kondycji skóry. Maseczka wykonana jest z włókna i nadaje się dla cery wrażliwej. 


Water Glow Injection Mask 




Ta maseczka z kolei zajmuje się dogłębnym nawilżaniem i wygładzeniem skóry. Zawiera duże stężenie kwasu hialuronowego, co momentalnie odżywia i rozświetla skórę. Płachta maseczki wykonana jest z drzewa bambusowego z domieszką węgla. Nadaje się dla wrażliwej skóry. 



Maseczki można kupić na Gmarket (z międzynarodową wysyłką) lub na Amazon. Zestaw 10 maseczek z danego rodzaju kosztuje około 35$ + koszt wysyłki.

Macie jakieś pytania na temat maseczek Bano lub innych koreańskich kosmetyków? Piszcie śmiało na mój INSTAGRAM

Do następnego, 




22 komentarze:

  1. Grafika na opakowaniach zwraca uwagę zdecydowanie :) Nie znam samych masek, ale zapowiadają się naprawdę ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojj.. nie lubię strzykawek.. :D CO do masek, szkoda ze nie napisałaś o składach. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz je na oczy widzę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda że ma w zestawie mieszanych masek np 2-3szt z danego rodzaju, bo tak to można wypróbować wszystkie, a jak trafimy na wersję co nam nie będzie odpowiadała to już trochę stracimy.

    OdpowiedzUsuń
  5. w ogole nie mialam stycznosci z takimi produktami

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie mialam do czynienia nigdy z tymi maseczkami jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwszy raz widzę te maseczki, ale muszę przyznać, że mają bardzo oryginalne opakowania. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oooo wydają sie być warte kupienia xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to opakowania tych masek. Bardzo ładne, a te strzykawki sprawiają wrażenie tego, że maski działają dogłębnie :) Chyba byłabym zadowolona z każdej!

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha, wyglądają.. groźnie :D Ciekawy koncept :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Wyglądają intrygująco i oryginalnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nazwa maseczek natychmiast skojarzyła mi się zastrzykiem, ale w tym przypadku to zabieg niezwykle przyjemny - któż wzdragałby się przed tak urokliwymi strzykawkami? :D
    Same maseczki przykuły moją uwagę nie tylko intrygującymi opakowaniami, ale właśnie obietnicami skondensowanej mocy.

    Karolino - fotografie zniewalają dopracowaniem kompozycji, akordami barwnymi i pomysłowością <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Dodali by "j" i wyszło by banjo :D Pierwszy raz o nich słyszę, ale podobają mi się, muszę koniecznie zakupić :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawy produkt, z chęcią bym spróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Wydaje mi się, że są pełne mocniej działających składników, więc wydają mi się naprawdę fajne:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz słyszę o tych maseczkach :)

    OdpowiedzUsuń
  17. O wow! Wydaja sie byc swietne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Z firmy Bano jeszcze nie miałam masek, ale w przyszłości kto wie?

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dzięki z Waszą aktywność.
Jeśli obserwujesz mojego bloga, daj znać!

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Copyright © 2014 Mint on Mars , Blogger