Szminka L'oreal edycja limitowana "Piękna i Bestia". Color Riche 231 Sepia Silk.

Hej! 
Kilka dni temu miała miejsce premiera filmu "Piękna i Bestia", tak wyczekiwanego przede wszystkim przez dzieciaki z lat 90, które wychowały się na animowanej wersji. 
Z tej okazji firma L'oreal wypuściła limitowaną edycje pomadek oraz lakierów z bohaterami Pięknej i Bestii. 
Dziś mam dla Was recenzję jednej z pomadek. Troszkę się zachwycam, troszkę narzekam.
Zapraszam. 



Kiedy L'oreal potwierdził, że wypuści limitowaną edycję z okazji Pięknej i Bestii, byłam zachwycona, ale szybko mój entuzjazm upadł na łeb na szyję, kiedy limitka miała pojawić się tylko we Włoszech. Niestety firma zdania nie zmieniła, i tak oto zaczęła się walka o Święty Grall. 
Kto jak kto, ale ja uwielbiam limitowane edycje i nawet jeśli sam przedmiot jest bardzo średni jakościowo, i tak jestem w stanie oddać ostatnie pieniądze by go zdobyć. 

Zarówno lakiery jak i szminki były dostępne tylko na włoskim Amazonie i dzięki uprzejmość Dominiki z bloga KHERBLOG udało mi się złapać pomadkę reprezentującą Lumiere'a czyli sympatycznego, gadającego świecznika. 

Sam produkt kosztował mnie 10 euro, co aż tak straszną ceną nie jest. Niestety przesyłka do Korei była wyższa niż sama pomadka, dlatego wybrałam wysyłkę do Polski, która kosztowała mnie 5 euro. Bardzo wielki plus za wysyłkę, bo pomadka była u moich rodziców w Polsce po około 10 dniach od zamówienia, mimo iż musiałam czekać kilka dni na wysyłkę bo byłam na "liście rezerwowych" cokolwiek to miało znaczyć ;) 

Bardzo chciałam też zdobyć pomadkę Bestii ale zarówno ona jak i Bella były wykupione w kilkanaście sekund! Na Ebay i innych portalach tego typu można kupić pomadki, lakiery a nawet całe zestawy tej limitowanej edycji ale ceny są typowe dla Januszy Biznesu czyli 3-4 razy droższe niż oryginalna cena na włoskim Amazonie. 

A oto i Święty Grall w całej okazałości!









Niestety mimo, że szminka jest piękna i super się prezentuje ma kilka minusów. (Teraz będzie chwila narzekania, więc jak coś to proszę przewinąć)

Pierwszym z nich jest to, że cała kolekcja nie ma żadnego nowego koloru, więc jest to limitowana edycja tylko ze względu na opakowania. Wszystkie kolory z kolekcji Piękna i Bestia można znaleźć w standardowych opakowaniach na półkach sklepowych, więc jeśli komuś po przeczytaniu tej recenzji spodoba się sam kolor, bez problemu go znajdzie. 

Drugim minusem jest to, że te limitowane opakowanie to bardzo twarda, tekturowa naklejka! Tak, naklejka! Nie żaden nadruk, czy wtopiony wzór tak jak to było w przypadku mojej innej limitowanej pomadki z L'oreal o której pisałam tutaj.  

Trzeci minus jest taki, że pomadki Belli, Bestii i róży są też pokryte naklejką, ale nie z kartonu a z weluru! Wyglądają bardziej elegancko, mniej chamsko, i bardziej 3D... I tu powstaje pytanie, dlaczego wszystkie pomadki z tej kolekcji nie są opakowane w welur? 

Ostatnim minusem jest dostępność. Pomadki są nie dostępne na włoskim Amazonie cały czas, pojawiają się randomowo a szminki Belli i Bestii i róży są wyprzedane w kilka sekund. Jeśli ktoś chce wydać około 60-70 $ na jedną pomadkę, to zapraszam na Ebay. 

Jak już wspomniałam pomadki te nie mają żadnego nowego koloru. Mój kolor to seria Color Riche, numer 231 czyli Sepia Silk  W sumie nie dziwie się, że wybrali akurat ten kolor jako reprezentant Świecznika (Lumiere) bo sam kolor jest całkiem ładny, naturalny i właśnie kojarzy mi z czymś złotym i świecącym. 




Moim zdaniem kolorek to typowy nudziak, których mam w swojej kolekcji kilka. Nie ma tu żadnego "wow" czy złotych drobinek.





 A teraz czas na swatch!





Pomadka jest prześliczna i jest niezłą gratką dla freeków limitek (takich jak ja), ale tak naprawdę to nie wiem czy warto wydać te 10 euro + koszta wysyłki, skoro ten same kolory można kupić bez problemu stacjonarnie. Nie żałuje jej kupna, ale na drugi raz gdy L'oreal wypuści inną edycje zastanowię się 2 razy zanim kliknę na przycisk "kupuj". Jestem bardzo zawiedziona opakowaniem, bo na oryginalnych zdjęciach nie wyglądało to na naklejkę. 

Kupujecie limitowane kosmetyki? Czy raczej wychodzicie z założenia, że to ten sam kosmetyk co inne tylko opakowany w coś ładnego dla oczu? 
Przy okazji zapraszam na mój Instagram.

Do następnego, 




41 komentarzy:

  1. Opakowanie piekne jednak słabo że żadnych nowych kolorów nie ma....

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak dla mnie to jest totalny gadżet. Ja w przeciwieństwie do Ciebie nie łąpię się na żadne kolekcje limitowane, bo wychodzę z założenia, że to zwykłe ordynarne zdzieranie kasy.. tylko przybierane jakimś znanym nazwiskiem/motywem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolor prześliczny, ale żeby ponad 10 euro? Ueee nie dałabym tyle ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny kolor szkoda, że tak ciężko je złapać.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skoro jest dostępna stacjonarnie to dla innego opakowania nie kupiłabym. W sumie zawsze wydawało mi się że marka zwraca uwagę na design swoich produktów. Ale chyba nie tym razem :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Opakowanie bardzo ładne, ale nie spodziewałam się, że to tylko naklejka! Od razu odechciało mi się tej pomadki i w sumie dobrze, przynajmniej trochę zaoszczędzę :D Kolor akurat nie mój, ale miałam ochotę na inne z tej limitki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolor kompletnie nie mój ;(( a bardzo żałuję bo jest piękny i zawsze zachwycam się nim u innyuch ♥ Ale kupiłabym dla samego opakowania ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Opakowanie śliczne ;) Jednak szminka nie w moim kolorze

    OdpowiedzUsuń
  9. Opakowanie mi się spodobało, ale raczej bym nie kupiła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne opakowanie ale kolor niestety nie mój ;). Szkoda że takie limitki nie są dostępne w Polsce bo na pewno świetnie by się sprzedawały.

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdarza mi sie kupic jakas limitke, ale tak jak u Ciebie - nie zawsze sa to nowe kolory lub zapachy, co mnie rozczarowuje mocno...

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie szaleję tak bardzo za limitowanymi kosmetykami ;-) Chyba, że jest to jakiś piękny rzadki lakier ;-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Sam pomysł na taką limitkę jest spoko, na zdjęciach promo opakowania wyglądały cudnie. Ale ten problem z dostępnością i stosunkowo wysoka cena sprawiły, że momentalnie przestałam się nimi interesować. Też lubię limitki, uwielbiam ładne opakowania, ale tutaj zrezygnowałam. I widzę, że dobrze, bo opakowanie by mnie bardzo rozczarowało. Słabo, że to tylko naklejka!

    OdpowiedzUsuń
  14. Limitki są piękne ale szkoda, że dla wybranych lub tych szybkich ;D

    OdpowiedzUsuń
  15. Znasz mnie ;p Ja na najbardziej boleję, że nie udało mi się dostać tej kolekcji w tym pięknym papierowym domku ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Ładny kolor. Słabo, że takie kiepskie opakowanie, no i że to tylko zmiana opakowania ;/ Juz się jarałam... ale po przeczytaniu posta, emocje opadły i nie chce :D :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Kolor ładny ale trochę ściema z tą limitką :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Szkoda, że opakowanie to taka tandeta :( Bo wizualnie wygląda cudownie <3

    OdpowiedzUsuń
  19. Mimo wszystko to fajny gadzet :) Mozliwe, ze tez dalabym sie namowic na kupno. Mam nadzieje, ze niedlugo uda mi sie obejrzec film :)

    OdpowiedzUsuń
  20. no ja jestem trochę rozczarowana sprawą opakowania i wcale mi się nie podoba, że tych limitek nie ma wszędzie,bo to troszkę bez sensu :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Opakowanie wpadło mi w oko ;) Jest inne niż wszystkie :) Wizualnie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Szkoda że aż tyle minusów, al ogólnie nie jest źle, tylko ceny z tego co patrzyłam wysokie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja raczej nie szaleje za limitkami no chyba że coś mi się wyjątkowo spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  24. opakowanie naprawdę fajnie wygląda....

    OdpowiedzUsuń
  25. Słabo z tym opakowaniem no i to, że w zasadzie to nie jest limitka (pomijając opakowanie). Kolor bardzo ładny :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Kolorów nowych brak, opakowanie też nie dopracowane? Łeee :(

    OdpowiedzUsuń
  27. Czeeeemu u nas nie ma tej kolekcji? Szkoda tylko, że opakowanie takie lipne, a no i, że nie ma żadnych nowych kolorów. Ale sam wygląd opakowania jest fajniutki :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Teraz będę okropna, ale wydaje mi się, że zdecydowanie nie warto :(
    Kolor nie dla mnie, ale całość wygląda bardzo "tanio" (może własnie przez to, że naklejka nie grawer/nmadruk). Z jednej strony ok. 40-50 zł za szminkę to nie jest wygórowana cena jeśli szminka jest dobrej jakości (ja z trwałością i konsystencją od nich mam same złe przejścia i po prostu ich pomadek nie lubię), jednak gdy weźmie się pod uwagę, że jest to produkt wyraźnie zorganizowany "na szybko" z powodu mody na film... robi się trochę słabo.

    To że kolor jest nielimitowany, nie jest wadą. W końcu za jakiś czas, można chcieć wrócić do jakiegoś koloru i tu L'oreal daje szansę sobie zyskać stałego klienta danego koloru.

    Po limitce jednak oczekuję jakiegoś "dopieszczenia", a tu go nie ma. Wręcz mam wrażenie, że L'oreal zapomniało o premierze, więc do zwykłych szminek domówiło tematyczne nalepki, oj nie ładnie, nie ładnie!

    OdpowiedzUsuń
  29. No choć na pierwszy rzut oka wygląda naprawdę pięknie, to przykre jest aż tyle minusów. Rzeczywiście trochę tak jakby zapomnieli o premierze i przygotowali coś na szybko. I choć jestem ogromną fanką "Pięknej i Bestii" to jakos nie jest mi szkoda, że nie mam tej pomadki :)

    OdpowiedzUsuń
  30. sliczny kolor lubie takie opakowanie przykuwa wzrok

    OdpowiedzUsuń
  31. Opakowanie mi się nie spodobało, wolę klasyczne, jest bardziej eleganckie. Pomadki Color Riche są super, aktualnie mam dwie:) i bardzo je lubię.

    OdpowiedzUsuń
  32. Kolor zdecydowanie nie dla mnie, ale opakowanie urocze. Nie widziałam jeszcze tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  33. Fajny pomysł mieli, szkoda że tak przyoszczędzili na opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
  34. Wiesz, że mam takie samo zdanie o tej limitce? Myślę, że było warto, ale słabo, że ta nasza wersja nie jest tak samo fajna jak La Bella czy La Rosa :(

    OdpowiedzUsuń
  35. Oj szkoda, że to marna tekturka :/ W tym przypadku to zwyczajna strata pieniędzy. A trzeba przyznać, że z daleka prezentuje się nieźle

    OdpowiedzUsuń
  36. dość fajnie wygląda na ustach :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Ja też należę do ofiar limitowanych edycji 😄 niestety, nie jestem odporna na urok opakowania, a w tym przypadku prezentuje się ono naprawdę elegancko i gdyby nie Ty, nigdy nie domyśliłabym się podstępu.
    Z jednej strony brak nowych odcieni na swoje plusy - to pozwoli znaleźć pożądany kolor w bardziej dostępnej formie😊 na Twoich ustach szminka prezentuje się wyjątkowo kusząco.

    OdpowiedzUsuń
  38. Opakowanie cudne, ale byłabym zawiedziona.

    OdpowiedzUsuń
  39. Ładne opakowanie, ale skoro edycja limitowana to i kolory powinni limitowane zrobić

    OdpowiedzUsuń
  40. Ciekawe czy w lecie będą jeszcze dostępne we Włoszech, jeśli tak to pomimo minusów wykupie chyba wszystkie heheh. Ogółem bardzo mi się te ich opakowania podobają 😊

    OdpowiedzUsuń

Serdecznie dzięki z Waszą aktywność.
Jeśli obserwujesz mojego bloga, daj znać!

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są między innymi wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics.

Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Copyright © 2014 Mint on Mars , Blogger